"Albert Hoffman - człowiek, który wynalazł narkotyk LSD - nie żyje. Zmarł w szwajcarskiej wiosce Burg im Leimental, gdzie mieszkał od 1971 roku [...] Hoffman bronił LSD do końca swych dni. Twierdził, że zła sława substancji to wina ludzi, którzy zbyt dużo jej brali.
Ojciec LSD stworzył narkotyk w 1943 roku. Sam został zresztą pierwszym człowiekiem, który odurzył się substancją. Jak pisze brytyjski "The Times", za pierwszym razem kilkugodzinne wizje były przyjemne, ale gdy parę dni później Hoffman wziął większą dawkę, halucynacje stały się przerażające.
Albert Hoffman liczył, że jego wynalazek pomoże psychiatrom wydobyć z ludzi tkwiące w nich fobie i środek stanie się przełomem w psychologii. Tak się jednak nie stało. Jego narkotyk zaczęli brać hollywoodzcy gwiazdorzy i muzycy. Twierdzili oni, że LSD pozwala im osiągać doskonałość. Jedna z piosenek grupy The Beatles, "Lucy in the Sky with Diamonds", opisywała nawet narkotyczne wizje, a sam jej tytuł jest rozwinięciem skrótu LSD.
Czas pokazał ciemne strony narkotyku. Pod wpływem wizji ludzie skakali z okien czy popełniali morderstwa. Dlatego w 1966 roku Amerykanie uznali wynalazek Hoffmana za środek nielegalny. A w ich ślady poszły kolejne państwa.
Hoffman do końca życia bronił jednak swego wynalazku. Twierdził, że środek pomaga wyzwolić koszmary tkwiące w człowieku. Sam zresztą przez kilkanaście lat brał SLD. W 1971 roku wycofał się z życia naukowego i zamieszkał w szwajcarskiej wiosce. Przez następne lata zajmował się filozofią."
(cytat z dzisiejszej gazety)
Czarek był z tej okazji na wielkiej imprezie. A flagi w całej Hadze były do połowy spuszczone:)