Kilka godzin przed promem w ostatnim na trasie greckim miasteczku pod drzewem limonkowym, ktore z limonek obdrlysmy na prezenty dla znajomych i rodziny. Moje nie wiem, czy dotrwaja. Patras to miasto-port, a odprawa promowa niczym ta lotniskowa. I jest strefa wolnoclowa. Krok na prom byl zarazem ostatnim krokiem po greckiej ziemi. Wreszcie poczulysmy sie bezpiecznie.
A do promu musialysmy doplacic bagatela 41euro. Ale u urokach Interraila pozniej.
PS Soreczko, koty oczywiscie prawdziwe. I w roznych ksztaltach i wielkosciach.