Jest w pol do drugiej w nocy. Do tej pory Ewa okupowala komputer, a ja naszych hostow. Wszystko na temat tego, co sie zdarzylo, od niesamowitego kosmopolicznego wieczoru w porcie w Barcelonie opisala Ewa na swoim blogu w tzw. miedzyczasie. Wrzucila tez kilka zdjec dla podkrecenia atmosfery. Przypominam: ampa.geoblog.pl. Za kilka dni tylko ja bedziecie sledzic, bo juz jutro ruszam w podroz do Polski. Dluga i z licznymi przesiadkami w miastach ponizej 200 mieszkancow, gdzie utkne nie wiadomo na jak dlugo.
A I OSTASZKU!!! LOLA JEDZIE Z EWA, zeby zobaczyc wiecej swiata. Nie wiadomo, kiedy nastepnym razem uda jej sie byc w Lizbonie. I kilku innych miejscach.
Tak wiec gdy Ewa lapala ulotne chwile i wciskala je na geoblog, ja siedzialam z chlopakami, najpierw wszystkimi, potem tylko z Miguelem. Chlopaki sa z Peru, a my mieszkamy na terytorium Peru w Madrycie, cos w rodzaju ambasady, kawalka peruwianskiej ziemi na obczyznie. Mialam nawet zaznaczyc na geoblogowej mapie wielki skok w bok do Peru, ale stwierdzilam, ze to moze byc bardzo mylace, szczegolnie dla mnie, osoby bardzo podatnej na grzechy pamieci. Za jakis czas moglabym naprawde uwierzyc, ze bylam w Peru. Bo im dluzej opowiadam jakas wersje wydarzen, to w koncu mysle, ze to prawda. Tak czy siak, latwo by mi bylo w to uwierzyc, bo w domu przy metrze Bilbao panuje naprawde peruwianska atmosfera. Rozmawiamy duzo o Peru, sluchamy peruwianskiej muzyki (Susana Baca is really great), jemy peruwianskie jedzenie i rozmawiamy o sytuacji politycznej oraz spoleczenej w Peru. Rozmawiamy tez o drugim najlepszym tancerzu salsy, ktory dziwnym trafem mieszka z nami i ma na imie Sergio. A tak naprawde Peligroso, co znaczy Niebezpieczny. Musial emigrowac z Peru, gdyz mial tam za duzo fanek, ktore nie dawaly mu spokojnie zyc. Hiszpania udzielila mu azylu politycznego i zyje sobie tutaj nikomu nie szkodzac i wygladajac jak przecietny student politechniki. Czasem tylko dobrze prosperujacy sklep internetowy sprzedajacy suweniry z Sergiem, zatrudnia go na jakas nowsza sesje zdjeciowa. Ale wszystko superdyskretnie. Bo peruwianscy paparazzi maja oczy wszedzie, a peruwianskie sciany maja wszedzie uszy. Tak czy siak, Aldo i Sergio poszli na jakas pachange (czyt. marna hiszpanska dyskoteke), a Miguel nie mogl sie zebrac do w pol do drugiej. Pochlanal nas Krolujacy Powszechnie i Milosciwie Youtube. Miguel zna i uwielbia polska poezje spiewana. Ma na swoim kompie naprawde imponujaca kolekcje tej muzyki oraz film Kabaretu Starszych Panow. Sluchal z wypiekami na twarzy, gdy opowiadalam mu o Stachurze czy Piwnicy pod Baranami. Jego ulubionym wykonawca jest Marek Grechuta (i piosenka Swiat w oblokach), wiec wymyslilam sobie, Soreczko, ze kochalas sie w Grechucie, jak studiowalas w Krakowie. Miguel sluchal jeszcze z wiekszymi wypiekami na twarzy, wiec bylo warto;) On opowiadal o peruwianskim kinie, a ja o jedynym peruwianskim pisarzu, ktorego znam. Uczylam go tez grac na harmonijce ustnej, choc nie robilam tego od 15 roku zycia, a tak praktycznie to chyba nawet nigdy;)
To przykre, ze ludzka pamiec jest taka ulotna. Chcialabym zapamietac dokladnie kazda chwile z tej podrozy. Jak wyglada skrzyzowanie ulic Gran Via i del Prado. Jak trzynastoletni chlopiec po przeciwnej stronie szyby w BurgerKingu mial zamiar zawstydzic Ewe nieprzyzwoitymi ruchami jezyka (kto zna Ewe, ten wie, ze na zamiarach sie skonczylo). O czym myslalam, gdy patrzylam na jakis malo znany obraz Goi w galerii. Ile kosztuje Sangria w Carrefurze i do ktorej Carrefur jest czynny. O ktorych godzinach i w jakie dni do jakiego muzeum wejscie jest za darmo. Krysztalowy zyrandol sasiadujacy z malo stylowa mebloscianka u chlopakow w mieszkaniu. Ze szukam inspiracji wpatrujac sie w miejsce miedzy Ewy oczami a kosmykiem kolo ucha. Ale tak sie nie da. Ech, ta zdradliwa pamiec.